2. Inhibitory PARP a rak jelita grubego. Naukowcy przeprowadzili badanie, w którym udział wzięło 49 pacjentów z przerzutowym rakiem jelita grubego. W ich przypadku rak nie nadawał się do operacji i wyczerpano już wszystkie inne opcje leczenia.fot. Babcia była kobietą bardzo pogodną i nadmiernie troskliwą. Lubiła martwić się na zapas. Odkąd pamiętam, zawsze przywiązywała wagę do tego, aby niczego w domu nie zabrakło. Posiłki musiały być przygotowane na czas. Uwielbiała kiedy prosiłam o dokładkę. Piekła ciasta i gotowała ulubione potrawy na każdy mój przyjazd. Taka prawdziwa Babcia! Dzisiaj, kiedy mogę powiedzieć, że orientuję się w temacie zdrowego żywienia, muszę przyznać, że Babcia przygotowywała posiłki bardzo obfite i tłuste. Na talerzu dominowały potrawy mięsne, najczęściej smażone. Taki styl gotowania, jak później dowiedziałam się, mógł mieć zasadnicze znaczenie w powstaniu tej strasznej, często okaleczającej choroby, jaką jest rak jelita grubego. Jak to się zaczęło? Rak jelita grubego, jak prawie każdy nowotwór złośliwy, w początkowej fazie zwykle rozwija się nie dając żadnych dolegliwości. Tak samo było w przypadku Babci. Kiedy pojawiły się pierwsze objawy guz najprawdopodobniej był już duży. O swoich problemach Babcia nie mówiła wcale. Interesowały ją przede wszystkim nasze sprawy. Czasem tylko napomknęła między wierszami, że widocznie zjadła coś ciężkostrawnego, bo męczy ją biegunka. Zawsze sygnalizowała te rzeczy, zarazem usprawiedliwiając przyczynę dolegliwości. A żadnemu z nas, ani mi, ani moim Rodzicom, lampka ostrzegawcza nie zapaliła się. Zresztą wtedy nie mówiło się o nowotworach, a tym bardziej guzach o tak wstydliwej lokalizacji, jak odbytnica. Chyba nawet sami nie byliśmy świadomi skali choroby, że jest to, aż tak częsty nowotwór. Nie wierzyłam, że coś takiego może się przytrafić w naszej Rodzinie. Do tej pory wszyscy byli zdrowi, nikt nie chorował… Polecamy: Jakie badania przesiewowe w raku jelita grubego? Błędne koło czyli etap konsultacji lekarskich Po raz pierwszy Babcia trafiła do lekarza, po incydencie, jaki miał miejsce podczas urlopu moich Rodziców. Pojechaliśmy wtedy całą Rodziną nad morze. Po drodze zatrzymaliśmy się na przydrożnej stacji benzynowej, żeby „załatwić” potrzeby fizjologiczne. Tak się złożyło, że zza ściany sąsiedniej kabiny, w toalecie, moja Mama usłyszała, jak Babcia potwornie męczy się przy wypróżnieniu i jak bardzo intensywna jest biegunka, o której swego czasu Babcia wspominała. Zaniepokoiło ją to niezmiernie i postanowiła nie dać za wygraną. Przez cały wyjazd dręczyła Babcię pytaniami. Jak się wtedy okazało, problemy z wypróżnianiem trwały już kilka miesięcy. Pojawiały się uporczywe biegunki na zmianę z zaparciami. Dlatego Mama po powrocie z urlopu zapisała Babcię do rejonowego lekarza medycyny rodzinnej. Lekarka zleciła badania i po ich obejrzeniu przepisała lek przeciwbiegunkowy oraz preparat żelaza, ponieważ Babcia miała już w swojej dokumentacji wzmiankę o przebytych kilkukrotnie epizodach niedokrwistości z niedoboru żelaza. Pani doktor powiedziała też, że jeśli lek przeciwbiegunkowy nie pomoże, to żeby Babcia przyjechała do niej ponownie i wtedy wypisze receptę na antybiotyk, bo być może jest to jakieś zakażenie bakteryjne przewodu pokarmowego. Oczywiście lek przeciwbiegunkowy pomógł tylko na krótką chwilę. Kilka dni po jego odstawieniu, sensację zaczęły się na nowo. W związku z sugestią pani doktor, że przyczyną biegunki może być zakażenie, moja Mama postanowiła oddać do analizy mikrobiologicznej próbkę kału. Tak się składa, że pracuje w jednym z państwowych instytutów medycznych, więc sprawa była nieco ułatwiona :) Badania nic nie wykazały. Trzeba było szukać dalej... Kolejne wizyty u lekarzy tylko odwlekały rozpoznanie w czasie. Gdyby Babcia nie ukrywała faktu, że od pewnego czasu w kale pojawiała się krew, być może szybciej zostałaby zdiagnozowana choroba. Proszę dać wiarę, że od momentu wykrycia problemów Babci, jeszcze pół roku chodziliśmy do różnych lekarzy i żaden nie zbadał jej per rectum. A guz był w zasięgu palca... Diagnoza była szokiem Pamiętam dobrze ten moment, gdy Mama wróciła zdenerwowana z pracy. Na moje pytanie, co się stało, odpowiedziała, że profesor medycyny, z którym dzisiaj rozmawiała, może mieć rację. Zapytałam co zasugerował ów profesor i aż zdębiałam, gdy w odpowiedzi usłyszałam: „nowotwór”. Od tego momentu wszystko szybko się potoczyło. Nie zważaliśmy na kolejki do specjalistów. Zapisaliśmy Babcię na prywatną wizytę do chirurga proktologa. Doktor postawił wstępną diagnozę nawet bez rektoskopii. Był to zaawansowany guz odbytnicy. Podczas badania lekarz pobrał wycinki i dał skierowanie do szpitala na pilną operację. Od momentu rozpoznania Babcię zoperowano w ciągu dwóch tygodni. Niestety guz był tak zaawansowany, że nie udało się odtworzyć ciągłości układu pokarmowego. Została skazana na stomię, tymczasowy sztuczny odbyt wyłoniony na powłoki brzuszne. To była dla niej prawdziwa trauma. Nie dość, że zdiagnozowano raka, to jeszcze perspektywa życia z workiem na brzuchu... Długo musieliśmy uspokajać Babcię, że to tylko na jakiś czas, że jeśli będzie dbała o siebie, mniej się denerwowała, to jest szansa na operację rekonstrukcyjną przewodu pokarmowego. Zresztą sami chcieliśmy w to wierzyć! Czytaj też: Jak zdiagnozować raka jelita grubego? Wiara w lepsze jutro Życie z nowotworem to jakby siedzieć na bombie zegarowej z obawą, że w każdej chwili może wybuchnąć. Te kilkanaście lat temu, diagnoza „rak” prawie każdemu kojarzyła się z nieuniknioną śmiercią. Tak też my, najbliższa Rodzina, obawialiśmy się nawrotu choroby u Babci. Mechanizm wypierania w takiej sytuacji działa bez zarzutu. Staraliśmy się o tym po prostu nie myśleć. Gdzieś podświadomie żywiliśmy nadzieję, że może jakoś to będzie, że się uda... Trzy kolejne lata minęły spokojnie. Babcia przeszła leczenie onkologiczne. Wszystko odbyło się sprawnie i prawie zapomnieliśmy już o jej chorobie. Teraz skupiliśmy się na Dziadku, który po złamaniu w stawie biodrowym i wszczepieniu endoprotezy, czuł się coraz gorzej i gorzej... Zbyt długo było pięknie Dziadek mówił, że po operacji bardzo go boli biodro. Lekarze tłumaczyli, że tak się może dziać, że była to poważna operacja i że wszystko na spokojnie musi się wygoić. Tymczasem okazało się, że przyczyną tych silnych bóli był nowotwór. Ognisko pierwotne pochodziło z dróg moczowych, jednak nie jestem w stanie powiedzieć czy z górnych, czy z dolnych. Od momentu rozpoznania, Dziadek żył jeszcze kilka tygodni. Jednak szybko nas opuścił. Babcia była bardzo zżyta z Dziadkiem, więc wiadomość o jego śmierci załamała ją całkowicie. Staraliśmy się spędzać z nią jak najwięcej czasu, jednak mieliśmy też swoje obowiązki. W wolnych chwilach, kiedy zostawała sama, płakała i zamartwiała się. To prawdopodobnie było czynnikiem reaktywującym chorobę nowotworową. W niespełna miesiąc po pogrzebie Dziadka, lekarze wykryli dwa guzy płuca na zdjęciu rentgenowskim klatki piersiowej. Za jakiś czas stwierdzono tez przerzuty do wątroby i do kości. Babcia ponownie rozpoczęła leczenie w Centrum Onkologii. Jednak jej stan zdrowia już nigdy nie poprawił się. Robiliśmy wszystko co możliwe. Ściągnęliśmy z Ameryki słynne zioła vilcacory. Wszystko to na nic. Dokładnie w rok i jeden dzień po śmierci Dziadka, odeszła również Babcia. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby Babcia żyła w dzisiejszych czasach, sytuacja wyglądałaby nieco inaczej. Dziś, choć rak jelita grubego pozostaje wciąż wstydliwym problemem, jednak o wiele więcej się o nim mówi. Świadomi skali tej choroby są nie tylko lekarze, lecz często również pacjenci. Dziś, każdy się boi widząc krew w stolcu. O tym nie wiedziała moja Babcia. Bo gdyby miała pojęcie, może nie zgłosiłaby się tak późno do lekarza, może rak zostałby wykryty we wczesnym stadium i może mogłaby jeszcze cieszyć się życiem, jak inni ludzie. Niestety odeszła. Szkoda, że tak młodo i tak szybko. Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jest, nie ma chorób, trosk i cierpienia. Ta kochana, poczciwa kobieta zasłużyła na odpoczynek, za ogrom bólu jaki zniosła w walce z chorobą. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Polecamy też: Czy można ustrzec się przed zachorowaniem na raka jelita grubego? Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!Rak jelita grubego - łagodzenie bólu Witam. Ja także miałam problem z przekonaniem męża do dalszego leczenia. Znajomi dali nam namiar na placówkę, która pomaga walczyć z bólem i nieprzyjemnymi skutkami chemioterapii.forumowicz RAK JELITA GRUBEGO................. Czy ktoś z Państwa może sie podzielić opinią na temat tej strasznej choroby ,a mianowicie na co zwracać szczególna uwage po operacji guza w jelicie? Jak postępować z osobą ,ktora tego doswiadczyła? Dziekuję za każdą radę forumowicz Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: forumowicz » 16 wrz 2011 21:34 Witam wszystkich zaglądajacych tutaj,miałam nadzieję ,że podzielimy się informacjami, wiedzą na temat tej strasznej choroby. Ta choroba nie musi być wyrokiem smierci ,mozna z nia walczyć ,mozna zapobiegać .Wierzę ,że posiadamy taką wiedzę i zechcemy sie podzielić nią z innymi,wszak rak jelita grubego jest na 3 bodajże miejscu wśród nowotworó i zbiera coraz większe do wymiany informacji pozdrawiam Zosia Przyjaciel forum Posty: 1660 Na forum od: 29 gru 2009 15:33 Oddział NFZ: Podlaski Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: Zosia » 23 wrz 2011 22:25 Witam! Mój przyjaciel w kwietniu miał operację potem chemia. Miał przepisane 6 cykli wziął 5 był wykończony i ostatniej po prostu odmówił. Obecnie minął już rok/po chemii/ czuje się dobrze , cieszy się życiem i wyniki wszystkie są dobre ani śladu żadnych przerzutow i............ oby tak pozostało. Nigdy nie należy tracić nadziei ! Pozdrawiam forumowicz Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: forumowicz » 24 wrz 2011 06:42 Zosia pisze:Witam! Mój przyjaciel w kwietniu miał operację potem chemia. Miał przepisane 6 cykli wziął 5 był wykończony i ostatniej po prostu odmówił. Obecnie minął już rok/po chemii/ czuje się dobrze , cieszy się życiem i wyniki wszystkie są dobre ani śladu żadnych przerzutow i............ oby tak pozostało. Nigdy nie należy tracić nadziei ! Pozdrawiam wiaj Zosiu jak to pięknie gdy spotyka się życzliwych ludzi /ach te bużki tak ich mało/ ,tak ta choroba dotyczy kogoś mi bliskiego ,to guz ,złośliwy tak napisali w rozpoznaniu ,ale nie rozsiewajacy komórek i nie ,zajął węzłów ta jest poddana radioterapii ,po ok 14 dniach wraca do domu ,potem będzie konsultacja ,czy potrzebna jest operacja i czy zakończy się stomią ,to ostatnie to szok dla wszystkich .Guz umiejscowił się tak brzydko ,że nie mogą inaczej operować,jeśli coś po radioterapii by pozostało ,tylko poprzez wyprowadzenie jelita na tak się nie stało ,mamy taką nadzieję. Wszystkim to powiem: RÓBCIE W PEWNYM OKRESIE ŻYCIA KOLONOSKOPIĘ ,usg brzucha ,badajcie się ,lekarze mają rację ,gro poważnych chorób to brak badań w odpowiednim momencie ,nie wolno do tego dopuszczać .Każdy prawie rak ,jest uleczalny ,trzeba tylko o siebie dbać i po prostu słuchać w tym względzie lekarzy. Zosiu jeszcze raz dziękuję ,za ciepły wpis .DUŻA BUŻKA ewa831 Bardzo Pomocny Kuracjusz Posty: 135 Na forum od: 08 wrz 2011 20:51 Oddział NFZ: Mazowiecki Staż sanatoryjny: 3 Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: ewa831 » 24 wrz 2011 13:07 Co do lekarzy to im zawsze na wszystko szkoda pieniędzy. Badania najlepiej jak by się robiło prywatnie a nie wszystkich na to stać. A jak potem się okaże że jest nowotwór to lekarz dlaczego tak pózno się przyszło ale jak się chodzi to na badania nie da. To tyle co do diagnostyki. Stomia to nie jest jeszcze nic strasznego ważne żeby wszystko dobrze się skończyło i nie było przerzutów. mam bliską osobę która ma stomię już 10 lat forumowicz Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: forumowicz » 24 wrz 2011 22:28 ewa831 pisze:Co do lekarzy to im zawsze na wszystko szkoda pieniędzy. Badania najlepiej jak by się robiło prywatnie a nie wszystkich na to stać. A jak potem się okaże że jest nowotwór to lekarz dlaczego tak pózno się przyszło ale jak się chodzi to na badania nie da. To tyle co do diagnostyki. Stomia to nie jest jeszcze nic strasznego ważne żeby wszystko dobrze się skończyło i nie było przerzutów. mam bliską osobę która ma stomię już 10 lat Witaj ewa831 to prawda ,ze służbą zdrowia jest różnie z lekarzami też ,to też tylko ludzie ze swoimi przwarami ,cechami,problemami .O skierownia trzeba powalczyć ,to smutna niestety polska rzeczywistość .To pocieszające co piszesz ,ale jak radzą sobie ludzie ze stomią ? to takie przecież trudne. bardzo dziękuję za wpis pozdrawiam Ciebie bardzo gorąco wszystkiego dobrego ewa831 Bardzo Pomocny Kuracjusz Posty: 135 Na forum od: 08 wrz 2011 20:51 Oddział NFZ: Mazowiecki Staż sanatoryjny: 3 Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: ewa831 » 07 paź 2011 19:22 Do stomii trzeba się przyzwyczaić i nauczyć się z nią żyć. Trzeba pomóc takiej osobie bo dla niej to jest szok. Dużo też zależy od tego czy to jest kobieta czy mężczyzna i w jakim wieku. Bardzo dużo się nauczyłam o stomii bo mam bliską osobę która ma już 10 lat stomię . początki były okropne ale wszystko przyszło z czasem. Pozdrawiam . jak chcesz coś więcej wiedzieć to pytaj. Jak będę potrafiła to odpowiem forumowicz Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: forumowicz » 09 paź 2011 17:55 ewa831 pisze:Do stomii trzeba się przyzwyczaić i nauczyć się z nią żyć. Trzeba pomóc takiej osobie bo dla niej to jest szok. Dużo też zależy od tego czy to jest kobieta czy mężczyzna i w jakim wieku. Bardzo dużo się nauczyłam o stomii bo mam bliską osobę która ma już 10 lat stomię . początki były okropne ale wszystko przyszło z czasem. Pozdrawiam . jak chcesz coś więcej wiedzieć to pytaj. Jak będę potrafiła to odpowiem Witaj ewa to jest męzczyzna i ma 56 lat i to jest dla wszystkich szok ,ponieważ wczesniej nie chciał zrobić badania kolonosopii a skutki tego sa teraz własnie takie,po prostu dziekuje za rady pozdrawiam cieplutko forumowicz Re: RAK JELITA GRUBEGO................. Post autor: forumowicz » 28 lis 2011 08:55 I juz jest po operacji.................. jest niestety kolostomia ............jest otoczony dobra opieką rodziny , super przyjaciółmi ,lecz nic i nikt nie zastąpi komfortu wczesniejszego życia niestety a ma 56 lat.................................................... KOCHANI BŁAGAM RÓBCIE BADANIA ,odrzućcie stereotypy ,że lepiej nie wiedzieć ,LEPIEJ ROZPOZNAĆ COŚ W ZALĄZKU ,leczyć uniknąc konsekwencji .Medycyna w Polsce jest na całkiem niezłym poziomie ,lecz trzeba mieć swiadomość ,że TRZEBA SIĘ BADAĆ ,jeśli lekarz rodzinny nas zlekceważy ,róbcie badania sami ,prywatnie ,to nie prawda ,że badania są mega drogie ,można odłożyć grosiki ,wyrwać je z innych wydatków i po wolutku przez cały rok ,zrobić parę waznych badań. TEN APEL KIERUJĘ SZCZEGÓLNIE DO NASZYCH MĘŻCZYZN - to oni myślą ,że sa szczególni i niezniszczalni ,że oni nie muszą . WSZYSCY MUSIMY ,WSZYSCY JESTEŚMY W GRUPACH RYZYKA pozdrawiam wszystkichBadania kontrolne so pol roku to norma bo rak , jelita w szczegolnosci rozwija sie podobno powoli wiec chyba to czas wystarczajacy aby sprawdza ze cos sie nie porobilo.Ja zawsze odkladalam pieniazki na to ze jak pomoc idzie za dlugo to robie cos prywatni,e to na co mnie stac.Ale jak nie mozna to trzeba czekac.To tez znam.Naprawde tylko trzeba Witam. Na wstępie powiem, że mam 24 lata i od lat dziecięcych miałem problemy z jelitem grubym. W wieku lat 10 (+-2) miałem wykonaną kolonoskopie ze względu na krew w kale. Okazało się, że mam przewlekłe zapalenie jelita grubego. Lata mijaja a ja od hmm jakoś 14 lat zacząłem mieć problem o, którym nikomu nie mówiłem. Gdy miałem biegunkę lub często się wypróżniałem w krótkim czasie zacząłem odczuwać tak jakby mi coś wypadało z odbytu. Mogłem to dotknąć palcem bo było prawie na równi z odbytem. Coś jakby hemoroidy. Nie ważne lata mijały, a ja miałem problem gdyż się to nasilało i z czasem wypadało na dłużej i nie chciało wrócić na swoje miejsce. Głupi byłem, że nikomu o tym nie mówiłem. Ja zawsze często miałem biegunki i bóle brzucha ze względu na przewklekłe zapalenie jelita grubego. Gdy miałem 20 lat dopadł mnie raz ból brzucha z lewej strony na dole (teraz już wiem, że to jelito grube) i przez 3 dni nonstop mnie tam bolało, zwłaszcza podczas dotyku i zmiany pozycji ciała z siedzącej na stojącą. Pewnego dnia W wieku 21lat skoczyło mi ciśnienie krwi do 200-120. Poszedłem do szpitala miałem przeróżne badania i jest zdrów jak ryba. Jedynie chorysterol za wysoki. Jestem ogólnie cały czas na lekach na nadciśnienie ale to normalne w mojej rodzinie, że mam nadciśnienie (chociaż u innych się nie objawiało tak wcześnie i zdecydowanie nie w takich wartościach). Ja oczywiście spanikowany zacząłem jak Hipohondryk dopasowywać sobie wszystkie choroby. Męczyłem się przez kilka tygodni, byłem kłębkiem nerwów, aż wkońcu wyczytałem informację o raku jelita grubego, które mnie tak mocno zaniepokoiły, że udałem sie czym prędzej do lekarza. Powiedziałem o wszystkim. Podotykał mi brzuch i potem wykonał badanie, które nie wiem jak się nazywa ale zakłada rękawiczkę i bada odbyt palcem. Nic nie wyczuł i stwierdził, że mam *wypadanie ściany jelita grubego*. Uspokoiłem się i dalej sobie spokojnie żyłem. Przez ostatnie 3 lata bardzo mi sie pogorszyło. Praktycznie cały czas mam gazy. Dzień w dzień puszczam gazy oraz często siedze dość długo na wc i nie moge się wypróżnić. Coraz częściej mam różne biegunki z gazami. Pół godziny gazów, potem ostra biegunka, potem znowu gazy, potem zwykły kał, potem znowu biegunka. Często mam takie dolegliwości. Do tego to co mi wypadało z odbytu czuje jakby o wiele urosło bo często muszę bardzo mocno przeć by mi się kał przecisnął i potem wypada taki spłaszczony. Kilka razy mnie przez tydzień, a raz 2 tygodnie bolało jelito grube przy dotyku i zmiany pozycji ciała. Dość często widuje krew na papierze toaletowym i boli mnie bardzo jelito podczas wypróżniania się. Zwłaszcza gdy mam okres, że często chodze się wypróżniać. Piecze, mam uczucie niepełnego wypróżnienia, a moje parcie na stolec sprawia, że czuje jakbym zamiast kału parł to co mi wypada z odbytu, piecze wtedy jak diabli. Czasami mam bóle brzucha jakby mi ktoś igłe w jelito grube wbił na 1-3sekund. Ostatnimi czasy zacząłem sie niepokoić i poszedłem do lekarza i jakimś cudem wkońcu udało mi się wybłagać skierowanie do gastrologa bo oczywiście mój lekarz całe zycie jedzie na wózku, że mam jelito drażliwe i strasznie bagatelizuje moje objawy ale moja kartą przetargową było to, że ponad 10 lat nie miałem badanego jelita po stwierdzeniu tej przewlekłej choroby. Ostatnio byłem u gastrologa powiedziałem o kilku objawach(oczywiście o połowie zapomniałem) ale kompletnie nic mi nie powiedział tylko skierował na kolonoskopie i dowidzenia. Kolonoskopia oczywiście ZA ROK. Jakże by inaczej w naszym cudownym kraju. Dzisiaj mija tydzień od skierowania, a ja poza tym, że już praktycznie zawsze mnie piecze odbyt i mam uczucie niepełnego wypróżnienia i wyciskania kału nawet gdy wypróżniam się stosunkowo rzadko. 5 dni temu zauważyłem wysoko, na wewnętrznej stronie uda guzek pod skórą. Byłem w szpitalu w całodobowej izbie przyjęć i się okazało, że to węzeł chłonny. I nagle wszystko wróciło. Znowu kłębek nerwów ze mnie, naczytałem się na internecie o raku jelita grubego i wyczytałem, że powiększony węzeł chłonny to oznaka przerzutów jelita grubego. Teraz jestem przerażony bo dotarło do mnie, że 3 lata temu gdy mnie lekarz *badał* miałem okres, wktórym mało się wypróżniałem i mógł z tego powodu nic nie wyczuć bo to co tam mam głębiej siedziało. Dotarło do mnie, że mam praktycznie wszystkie objawy raka jelita grubego poza gorączką, wymiotami i spadkiem wagi. Jestem przerażony i nie wiem co robić. Nie widzi mi sie czekanie rok na badanie. Zastanawiam się nad tym by prywatnie się zapisać na kolonoskopie. jestem kłębkiem nerwów. Ogólnie moje objawy, które nasilały się przez lata: - krew na papierze toaletowym i pieczenie odbytu po wypróżnianiu i w trakcie - częste zmiany rytmów wypróżnień. To biegunka, to gazy, to zwykły kał. - zaparcia z gazami (zawsze występowały gdy mnie przez ten tydzień jelito grube bolało przy dotyku). - Spłaszczony stolec - Kłujące bóle jelita grubego po lewej i prawej stronie występujące znienacka i trwające z 1-3sekund. Tak jakby mi ktoś igłe wbił. Okropny ból ale tylko przez moment - Nie wiem czy to może mieć związek ale mam lekkie problemy z ksztuszeniem się śliną. - Uczucia niepełnego wypróżnienia - Zwykłe bóle brzucha nie są u mnie bardzo częstym objawem ale zdecydowanie częstrzym i ostrzejszym niż u zwykłego Kowalskiego. Mówiąc zwykłe mam na myśli biegunkę z ostrymi kurczowymi bólami brzucha. Mam okresy, że często mnie tak boli i mam okresy, że rzadko. Ale u mnie rzadko to raz na 2/3tygodnie. - powiększony węzeł chłonny w górnej wewnętrznej stronie prawego uda Bardzo proszę o wypowiedź czy powinienem jak najszybciej iśc na prywatne badanie. Czy jest szansa, że to nie jest rak jelita grubego przy takich objawach? Dodam też, że nie odżywiałem się przez ostatnie kilka lat zdrowo. Mało błonnika, ciągle tylko mięso, tłuszcz, mało warzyw i owoców poza papryczką chilli, z która ostatnimi czasy ponownie. Po kolonoskopii okazało się, że mam jelito grube w dobrej kondycji. Jedynie na samym końcu jelita grubego (przy odbycie) miałem stan zapalny oraz obrzęk. Po pobraniu wycinka i badaniu okazało się, że to tylko zapalenie błony śluzowej odbytu (proctitis). Dodatkowo powiem, że jeszcze przed badaniem okazało się, że mam hemoroidy. W tym kilka obrzękniętych. Dodatkowo od pół roku zmieniłem dietę jedząc obowiązkowo codziennie owoce, całkowicie rezygnując z ostrych przypraw(w przeszłości BARDZO nadużywałem) i alkoholu(którego i tak dużo wcześniej nie piłem) i bóle jelita stopwniowo ustały(z początku długo nie przynosiło to efektów i dopiero zaważalną różnice poczułem po ok 2-3miesiącach). Od czasu do czasu trochę pobolewa gdy zjem coś sytego i tłustego. A ten mój ból, który mnie męczył czasem co kilka dni przy dotyku oraz zmiany pozycji ciała to zapewne przez gazy (tzw. kolkę jelitową). Zakładam też, że sam się podkręcałem i moje nerwowe usposobienie tez mogło mieć wpływ na nasilanie się tych objawów.
Re: wyniki badań a rak jelita grubego Post autor: toczka » 07 maja 2009, 12:29 kolonoskopia i markery nowotworowe powinny dac pelny obraz co Ci w jelitkach siedzi Jak wyniki sa w porzadku to nie ma co sie martwic My mamy ten plus, ze czesciej niz u zdrowych robiona kolonoskopia moze wykryc nowotwor w najwczesniejszym, w pewlni wyleczalnym stadium
Rokowania raka jelita grubego zależą od szybkości i etapu na którym nowotwór jelita został zdiagnozowany. Rokowania rosną kiedy raka jelita grubego udało się wcześnie wykryć. Stopień zaawansowania raka jelita grubego jest najważniejszym czynnikiem na podstawie którego wybiera się optymalną terapię onkologiczną i określa rokowania. Najpowszechniej stosowanym miernikiem rokowania jest szansa przeżycia przez pacjenta pięciu lat od momentu rozpoznania choroby (rozpoczęcia leczenia). Pięcioletni okres ustalono na podstawie analiz statystycznych na próbie pacjentów i należy pamiętać, że mają jedynie charakter orientacyjny. Odsetki przeżyć 5-letnich pacjentów z rakiem jelita grubego są obserwowane u chorych w różnych stadiach choroby. Leczenie raka jelita grubego Rokowania – szanse wyleczenia maleją jednak wraz ze stopniem zaawansowania klinicznego nowotworu jelita grubego. Pomimo coraz doskonalszych badań przesiewowych raka oraz strategii prewencyjnych rak jelita grubego nadal pozostaje dużym problemem zdrowotnym w krajach zachodnich, a rokowania raka jelita grubego wciąż nie są zadowalające. Szacuje się, że w 2010 roku raka jelita grubego wykryto u 142 570 osób na świecie, natomiast aż 51 370 osób z tego powodu zmarło. Rak jelita grubego jest trzecim co do częstości nowotworem u obu płci. W ostatnich latach zanotowano pewną poprawę wskaźników 5-letniego przeżycia wśród chorych na nowotwory jelita grubego, co może mieć związek z większym marginesem chirurgicznym, nowoczesnymi technikami anestezjologicznymi oraz lepszą opieką pooperacyjną. Ponadto lepsza diagnostyka przedoperacyjna (badanie jelita grubego), pozwalająca na dokładniejsze ustalenie stopnia choroby, daje możliwość zastosowanie odpowiednich metod leczenia onkologicznego raka jelita. Wskaźniki przeżycia i rokowania raka jelita grubego poprawiły się także dzięki zastosowaniu chemioterapii adiuwantowej w przypadku raka okrężnicy i chemioradioterapii adiuwantowej w przypadku raka odbytnicy. Śmiertelność z powodu raka jelita grubego zmniejszyła się również dzięki badaniom przesiewowym. Ogólnie zapadalność i śmiertelność z powodu raka jelita grubego jest wyższa wśród mężczyzn niż wśród kobiet. Guzy okrężnicy występują nieznacznie częściej u kobiet (1,2:1), podczas gdy nowotwory odbytnicy są częstsze wśród mężczyzn niż wśród kobiet (1,7:1). Znacząca większość – 90% wszystkich przypadków raka jelita grubego występuje u osób po 50 roku życia. Rokowania raka jelita grubego W Polsce odsetek względnych 5-letnich przeżyć w przypadku raka jelita grubego (wg danych za 2010 rok) wynosił ok. 44% (bez istotnej różnicy pomiędzy kobietami a mężczyznami). Dla porównania – rokowania raka jelita grubego w Stanach Zjednoczonych (wg danych za 2005 rok) były lepsze, a odsetek ten wyniósł 65% i 57%. W 2010 roku w Polsce zarejestrowano 15 712 zachorowań na raka jelita grubego (C18-C20), w tym 8747 mężczyzn i 6965 u kobiet. Równocześnie w tym samym roku zanotowano 10 710 zgonów z tego powodu. Od kilku lat zachorowalność i umieralność na raka jelita grubego u mężczyzn charakteryzuje się najwyższą dynamiką wzrostu. Szacuje się, że w 2025 roku na raka jelita grubego zachoruje 15 000 mężczyzn i 9100 kobiet – łącznie ponad 24 000 osób. Rokowania raka jelita grubego w USA (wskaźniki 5-letniego przeżycia zależnie od stopnia choroby w momencie rozpoznania 1995-2005) WSZYSTKIE STOPNIE ŁĄCZNIE – odsetek 5-letniego przeżycia wynosi: 64 % WCZESNE, ZLOKALIZOWANE STOPNIE : 90% ZAJĘCIE PRZYLEGŁYCH NARZĄDÓW LUB WĘZŁÓW CHŁONNYCH : 67% ZAJĘCIE ODLEGŁYCH NARZĄDÓW: 10% TRUDNE DO OKREŚLENIA ROKOWANIA RAKA JELITA GRUBEGO: 35% Jak widać z powyższego zestawienia kluczową rolę w określeniu rokowania raka jelita grubego odgrywa szybkość i etap na którym zdiagnozowana zostaje choroba. Im wcześniej dostrzeżone objawy raka jelita grubego i wykryty nowotwór, tym większa szansa na trwałe wyleczenie i lepsze rokowania raka jelita grubego dla chorego. Rokowania raka jelita grubego, bibliografia Pod. red M. Krzakowski, Zalecenia postępowania diagnostyczno-terapeutycznego w nowotworach złośliwych – 2011, Gdańsk 2011. R. Pazdur, L. D. Wagman, Camphausen, W. J. Hoskins, Nowotwory złośliwe, Tom I, Lublin 2012. Pod Red. A. Deptała, Wojtukiewicz, Rak jelita grubego, Poznań 2012. Pod red. J. Meder, Aktualne zasady postepowania diagnostyczno-terapeutycznego w onkologii, Warszawa 2011.Rak jelita grubego określany jest przez specjalistów mianem choroby cywilizacyjnej. To druga co do częstości przyczyna śmierci wśród wszystkich nowotworów. We wczesnym stadium aż w 90% może być wyleczalny. Do jego wykrycia wystarczy wykonanie kolonoskopii. Do końca 2021 roku można przeprowadzić to badanie w ramach Programu Badań Artykuły Liczba artykułów: 27. Polipy jelita grubego Polipem nazywamy każde uwypuklenie błony śluzowej, wystające do światła jelita.... Badania diagnostyczne w raku jelita grubego i odbytnicy W procesie rozpoznawania nowotworów jelita grubego wykorzystujemy szereg metod diagnostycznych.... Objawy kliniczne raka jelita grubego i odbytnicy Rak jelita grubego jest jednostką chorobową, która nie daje typowych objawów.... Biologiczna terapia celowana raka jelita grubego Chemioterapia i hormonoterapia, będące klasycznymi metodami leczenia systemowego w onkologii, zaczynają ocierać się o granice swoich możliwości.... Dlaczego przeceniamy znaczenie biologicznych markerów nowotworowych? Komórki niektórych nowotworów produkują pewne charakterystyczne substancje, które mogą być wydzielane do krwi.... Zobacz więcej Porady Liczba porad: 3. Leczenie rozsianego raka jelita grubego Moja mama ma rozsiew raka.... Ponowna chemioterapia u pacjenta z rakiem jelita grubego Mój tata miał dwa lata temu operację z powodu raka jelita grubego.... Czy chory na nowotwór może podróżować? W ubiegłym roku przeszedłem operację usunięcia nowotworu kątnicy oraz program chemioterapii.... Badania Liczba badań: 1. Antygen rakowo-płodowy (białko rakowo-płodowe, ang. Carcinoembryonic Antygen, CEA) Antygen rakowo-płodowy to glikoproteina z wieloma domenami tkankowymi.... Encyklopedia jelito nowotwór nowotworowe markery antyonkogeny żołądek Zobacz więcej Książki Nowotwory jelita grubego Szymon Brużewicz, Zbigniew Wronkowski Do sklepu
. 1950536471306332283117